www.mafiapf.fora.pl

Detrytus · Wysłany: Pon 19:50, 05 Mar 2012 Temat postu:

No coz, jak dla mnie rozsadnie brzmia wynurzenia J Bourna, jednakze osobiscie wciaz uwazam, ze winny jest Rojek - i wlasnie na niego pojdzie moj glos. Nie mzoemy sobie pozwolic na takie pozostawienie podejrzanego, za duzo niepewnosci wprowadzi to nam do gry.

A w mafii jest tez ktos z dwojki Ericksen/Barney oraz pewnie Peterka, na ktorego post czekam z niecierpliwoscia.

Artur Rojek · Wysłany: Pon 20:23, 05 Mar 2012 Temat postu:

Marshall Eriksen · Wysłany: Pon 20:58, 05 Mar 2012 Temat postu:

Artur Rojek · Wysłany: Pon 21:02, 05 Mar 2012 Temat postu:

Artur Rojek · Wysłany: Pon 21:05, 05 Mar 2012 Temat postu:

Sub Zero · Wysłany: Pon 21:11, 05 Mar 2012 Temat postu:

Wciąż się zastanawiam, ale dziś raczej byłbym za Barneyem. Trójkę z pierwszego linczu będzie trzeba w końcu sprawdzić, jeśli będziemy mieli pecha, to trafimy najpierw dwóch niewinnych i potem może się zrobić gorąco. Wśród trójki głosujacej na Leszka wg mnie ktoś z mafii jest, ale Bourne'a jeszcze bym nie ruszał, bo przejawia tendencję do prowadzenia gry. Prędzej czy później i tak go będzie trzeba kontrolnie zajebać, ale jeszcze sporo wody w postach upłynie do tego czasu. Na Tatę Madzi nie ma chętnych, więc jak dla mnie dziś bijemy Stinsona.

Artur Rojek · Wysłany: Pon 21:17, 05 Mar 2012 Temat postu:

Richelieu · Wysłany: Pon 21:31, 05 Mar 2012 Temat postu:

Specjalnie się nie odzywałem, by nie stresować Rojka, bo ten pod presją, przyparty do muru wije się jak piskorz i bełkocze. Jego zagrania od początku są nienaturalne jak na normalnego miastowego, chociaż niektórzy jak Bourne doszukują się tu oznak geniuszu i przebiegłości. Ja swoje wnioski zawarłem już wcześniej, nie chcę popełnić swojego wielokrotnego błędu i gubić tropu szukając czegoś na nowo, śmierć Dunkela nie wniosła nic do gry z wyjątkiem tego, że wciąż umiera niewinny, a Rojek odkłada swoją śmierć w nieskuteczność.

Bourne, który skutecznie wylansował się na samozwańczego lidera robi mu dobrą prasę, chociaż jego argumenty są albo absurdalne, dobrane do własnych, jakby narzuconych z góry tez. Ewentualnie w ogóle ich nie ma. Jego posty są warte tyle co egzystencjalne rozmowy o świecie po 10 piwach, niby dużo treści, ale nic z tego nie wynika, jakby to treba było wypunktować tak jak robił to Teller to by było ciężko 3 zdania sklecić. Jedyny plus tego to taki, że przy bierności jaką wykazują się wszyscy gracze mamy mało postów, ale to w sumie można usprawiedliwiać brakiem logicznym posłanek. Bourne wyszukuje je bez problemu, krążąc przy jednym temacie wielokroć. Mnie osobiście najbardziej intryguje pogrubiony fragment.

A obrona, że pozwolę sobie zacytować "Apeluję do miastowych, by dzisiaj głosowali na Svenssona, bo niby dlaczego ten gość miałby być czystszy ode mnie?" pachnie jakiś absurdem. Za Barneyem optowałem początkowo, ale on został złapany, właściwie tylko za powiedzmy ubarwianie rozgrywki, bo chyba słowo rozmywanie mu się nie spodobało.

U Rojka widzę więcej psychologii, zagrań na jakie bardziej może sobie pozwolić mafiozo. Tak to widzę.

Artur Rojek · Wysłany: Pon 21:35, 05 Mar 2012 Temat postu:

Pół argumentu nie przeczytałem na swoją niekorzyść, który miałby przeważyć szalę między mną, a Svenssonem. Nawet nie mam się jak bronić, bo niby do czego się odnieść? Jedynie co mi zostało to psychologia.

Richelieu · Wysłany: Pon 21:42, 05 Mar 2012 Temat postu:

Pisałem wczoraj, nic prostszego cofnąć się kilka stron. Ty również nie napisałeś nic na Svenssona, twoja obrona to "dlaczego ja, a nie on ?"

Svensson i Taylor również zawali swoje przemyślenia na twój temat, a ty z polityką wiecznie pokrzywdzonego, że "wszyscy mnie gryzą i drapią i nikt nie rozumie"

W sumie to coraz bardziej rozważam, że geniuszem tej całej maszyny jest Bourne, ale póki ty nie przekonasz mnie, chociaż znikomą wartością w swoich obronach to nawet nie zapłacze na twoim pogrzebie, kiedy zadyndasz.

Artur Rojek · Wysłany: Pon 21:47, 05 Mar 2012 Temat postu:

To nazywasz argumentami?

Sub Zero · Wysłany: Pon 21:48, 05 Mar 2012 Temat postu:

kogo sprawdzałeś, masz minutę

Artur Rojek · Wysłany: Pon 21:50, 05 Mar 2012 Temat postu:

Sprawdziłem mafiozę, ale nie chcę, by teraz wszyscy zmienili swoje głosy na niego, bo lepiej, gdyby upił go barman i dzięki temu mógłbym dzisiaj przeżyć, a jutro dokonać kolejnego sprawdzenia.

Sub Zero · Wysłany: Pon 21:51, 05 Mar 2012 Temat postu:

miałeś dwa sprawdzenia. kiedy sprawdziłeś mafiozę, kto jest niewinny?

Detrytus · Wysłany: Pon 21:52, 05 Mar 2012 Temat postu:

I co jeszcze. Masz jakiekolwiek argumenty na poparcie tej tezy? Jestem do 21 30, masz czas, przekonaj mnie ze jestes detektywem. Rownie dobrze ja moge napisac, ze jestem ksiedzem, nie zabijajcie mnie. I co, mowie prawde? Nie wiesz. Tak samo my nie wiemy czy ty nie lzesz. Udowodnij.